A pamiętasz jak?
Pamiętasz, jak internet nie był pełen debili i psychofanów Piotra Małysza, na ślizgu można było pisać za pomocą długopisu, Małolat nie czytał Łysiaka, a moje wpisy jeszcze nie były doskonałe? Ja też nie. Nie zaszkodzi więc przesłuchanie powyższego utworu, który wspomina o tym i owym. Pezeta brat zaprosił kilkunastu raperów, w tym Małolata brata, wziął stary, klasyczny bit Volta i wyszedł jeden z najlepszych polskich posse-cutów. Większość zwrotek trzyma poziom, a grajkowie odnaleźli się na oldskulowym podkładzie. Zarzuty można mieć tylko do Sokoła, który ewidentnie usnął za mikrofonem (oczywiście, to był celowy zabieg, nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, skurwysynu) i chłopaków z Hifi - może nie ze względu na zaprezentowany poziom, choć Hades zdecydowanie poniżej oczekiwań, a tego, że jeszcze parę lat temu słowo "Hades" kojarzyło się wyłącznie z mitologią, a Diox był gwiazdą bitew freestylowych. Pewnie, chłopaki nagrywali dawno temu na osiedlu dla kolegów z klatki, przynajmniej nie była to marna komercja jak Kani Łest i inne murzyny. Swoją drogą, Diox ciekawie z tego wybrnął, nagrał samą zwrotkę na follow-upach do starszych kolegów, co można uznać nie tylko za dość oryginalny pomysł, co na pewną dozę pokory (i sklerozy).
Ten Typ Mes - Otwarcie
Mes najlepszy polski raper, wiadomo. Jak rasowy psychofan wstałem o 8, żeby jeszcze przed szkołą przesłuchać singiel i obejrzeć teledysk, a potem znaleźć mp3 i wpakować utwór na fona. Na potrzeby kawałka Piotrek wymyślił kolejne, świeże flow, poprosił o bit Bobera (bo jak się prosi, to się robi) i napisał osobisty, autobiograficzny tekst. Trochę dobrych linijek, sporo informacji o Mesie. Niektóre z nich zapewne nie przypadną do gustu wielu jego fanom (choćby ta o dziecku), ale jak być szczerym to na całego. Klip prezentuje się naprawdę fajnie, ciekawy pomysł, porządne wykonanie, i Emil Blef (jeszcze coś nagra, wierzę). Co prawda Mes znowu nadstawił się Białasowi, bo dostał wpierdol, ale przecież białe wciąga nosem razem ze Świętym.
Wrooclyn Dodgers - Wrooclyn Dodgers
Wrocław ostatnio nieźle się rozkręcił, w ostatnich miesiąc wyszedł Prys, Jot, Haju, teraz Wrooclyn Dodgers, ładnie. Tytułowa ekipa (follow-up w nazwie oczywisty) składa się z sześciu zawodników: Łozo aka Pitahaya, Globus, Label, Bunio, Kościey i Mazi. Ten pierwszy jest chyba najbardziej rozpoznawalny, w 2009 wydał niezłą solówkę, z kolei najlepszy jest Label, który z nowszych nagrań na ma koncie bodajże tylko epke Coś więcej. Co wyszło z połączenia tych szęściu mc? Całkiem niezły materiał na dobrych, kurwa, bitach. Jest tu zarówno kilka bangerowych, luźniejszych tematycznie tracków, jak singlowy Wrooclyn Dodger, Ogień czy Live on stage (mega bit), jak i parę refleksyjnych tracków (co nie znaczy, że są to przymulacze), jak Otwórz drzwi. Warto wsłuchać się w przesłanie tego utworu i nie siedzieć ciągle w domu czekając na nowy wpis na moim blogu, bo choć z pewnością warto żyć dla takich chwil, jak ujrzenie nowych zastępów liter na Dobre Rapsy I Nie Tylko, to poza chatą/blokiem/mostem naprawdę może być fajnie.
Projekt ciągną, rzecz jasna, Łozo i Label, co nie znaczy, że reszta nie trzyma poziomu; bo choć pozostali raperzy nie są fantastyczną czwórką, to dają dobre tekstowo, poprawnie nawinięte zwrotki. Podsumowując wszystkie szesnastki na płycie, jest nieźle merytorycznie, technicznie i zdarzają się fajne wersy. Podkłady, jak już wspomniałem, są naprawdę dobre, Udar i reszta producentów wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności, takie petardy jak Hip Hop czy wspomniany Live on stage sieją zniszczenie na głośnikach.
Ocena: 4/5; wysoka, bo warto docenić zgrabne połączenie aż sześciu stylów, jak i sam poziom materiału.
Opisanie wszystkiego, co dotąd wyszło, byłoby dość ryzykowne, więc będę się skupiał na maksymalnie paru newsach/singlach/płytach naraz. Nie martwcie się, jako bonus dorzucam oceny z krótkim opisem płyt, które wyszły w tym, skądinąd, naprawdę mocnym kwartale. Postaram się także ogarnąć wreszcie rate your music, i oceniać tam nawet te płyty, o których nigdy tu nie pisałem i pewnie nie napiszę.
Aha, i taka jedna ważna uwaga - przy ocenach epek będę bardziej surowy niż przy longplayach, z tego powodu, że nagrywając 7, 8 tracków można zawrzeć w nich najciekawsze pomysły, najlepsze wersy , dobrać najmocniejsze bity i trudno dać jakiegoś wypełniacza.
Bisz/Pekro - Burza i napór EP; kolejny, mocny materiał od Bisza, jak zawsze dobre teksty, sporo wkurwienia i panczy, bity w miarę dobre, szczególnie te do Beef ze światem i Raj tuż za rogiem. Feat panny Bisza raczej średni. Ocena: 3.5/5
Brachu - Chaos; duże zaskoczenie, dobre, bujające bity, naprawdę duży progres we flow i lekki w tekstach, bardzo stylowy materiał i kilka fajnych featów. Jedno niebo z Zipami już teraz mam za osobisty klasyk. Ocena: 3.5/5
Człowień & Shot - Do zobaczenia później; ogromne rozczarowanie, raperzy polecieli średnio, ale bity, które dobrali ... jak można wyjść z tak tragicznymi podkładami na legal? Do tego fajny feat Jota, parę zaśpiewanych refrenów i ogromna dawka nudy. Tylko do Iluzjonistów wracam od czasu do czasu.
Ocena: 2.5/5
Dwazera - Płyta z czarnych płyt; zgodnie z nazwą, czuć brudny, mroczny klimat, dobre bity, raperzy raczej nieciekawi, na szczęście jest jedna naprawdę dobra zwrotka - Hadesa, który zjadł album.
Ocena: 3/5
Echinacea - Echinacea; Kix na bitach jara, wiadomo, ale jego podkłady na tej płycie nie rozjebały mnie tak, jak bym sobie życzył, niby fajne, lajtowe, ale nie ma miazgi, no i są dość monotonne. Raperzy nudni, niektóre teksty niezłe, ale dla mnie zbyt poetyckie. Nie mój klimat, ale doceniam starania i wiem, że osoby, którym taki rodzaj rapu odpowiada, strasznie się jarają.
Ocena: 3.5/5
Emas - Drugi obieg; po singlu fajnie się zapowiadało, ale całość okazało się nudna i monotonna. Trochę za wcześnie na taki album, Emasie. Na szczęście produkcja stoi na wysokim poziomie, jest parę kozaków, do tego fajne fity Jeża i Weny, no i nieszczęsna, chuderlawa szesnastka Laika z krzywymi nogami i toną tapety na ryju.
Ocena: 2.5/5
Firma - Nasza broń to nasza pasja; 4/5 bez słuchania, KOZAK NUTY CHŁOPAKI.
Haju Hajs Wariat/Złote Twarze - Międzyświat; duże zaskoczenie, mega klimat, mnóstwo emocji, szczerości, naprawdę dobre flow, technika, ciekawe teksty, i pasujące do całości bity. Niezwykła chemia, przeczuwam klasyk.
Ocena: 4/5
Joteste - Ulice w ogniu - nie słuchałem, bo Zeus wydaję płytę za parę miechów, a nie chcę, by mi się znudził.
Kościey & Udar - Święci z Wrooclynu EP Vol.1 - przyzwoita epka, dość dobre bity, choć Udara stać na lepsze (widocznie kozaki zostawił je na album Dodgersów). Tekstowo nieźle i nie oklepanie.
Ocena: 3/5
Monofonia (End & Brudny Wosk) - Nie nawinięte EP; czuć progres, bity naprawdę kozackie, ale nie potrafię się zajarać, może następny materiał będzie jeszcze lepszy, zobaczymy.
Ocena: 3/5
Młd/Czarlson - Ep; bardzo przyjmna epka, świetne bity, świetne flow i wajb Młd, teksty też spoko, oczywiście, jak na te klimaty.
Ocena: 3.5/5
Solar/Białas - Odliczanie Mixtape; fajna niespodzianka, pokazująca potencjał chłopaków, którzy w parę dni wypuszczają dobry mixtape. Słychać nawet delikatny progres od solówek, dużo ciekawych wersów i tekstów, parę oryginalniejszych tematów (np. w Pamiętam przyszłość). Dobrze dobrane bity, te wyprodukowane przez polskich producentów też spoko. Jaram się Lotem.
Ocena: 3.5/5
Szad - 21 gramów; wg. mnie najsłabszy z Trzeciego Wymiaru, ma też denerwująca manierę, ale flow i techniki trudno mu odmówić. Inna sprawa, że jego teksty szybko robią się meczące, a większość złożeń jest na siłę i bez sensu, trudno wyłapać też jakieś dobre linijki. Ciekawa sprawa z tym Długiem, jeśli to co mówi nie jest przesadnie podkoloryzowane. Bardzo dobre bity Creona.
Ocena: 3.5/5
The Pryzmats - Balon; raczej ciekawostka, ale dobrze zrealizowana, interesujący projekt z żywymi instrumentami, dobre brzmienie. Raperzy nie porywają, ale niektóre teksty całkiem spoko.
Ocena: 3.5/5
Vnm - De Nekst Best; grejt album, flow insanity, complex rhyms, oł noł skąd on się wziął, bity że poł poł
Rejtin: for/five
wbijaj do mnie i sie jaraj
OdpowiedzUsuń